Kuszące soczystym zapachem owoców, miłe dla oka opakowania, przywodzące wspomnienie lata i ciekawe rzeczy w opisie - takie właśnie są kremy, które widzicie na zdjęciu. Czy jednak piękny zapach to wszystko?
Dawno nie było u mnie na blogu postu z kosmetykami. Tak dawno, że już chyba zapomniałam jak to jest opisywać kremy. Skoro daję radę z recenzją najtrudniejszej książki, więc pewnie i tutaj dam radę. Przed Wami najnowszy wynalazek Laboratorium Farmapol - kremy z serii Fruity Jungle.
Zanim otwarłam każda z poręcznych tubek (75 ml), swą uwagę poświęciłam na przeanalizowanie składu, bo ten jest dla mnie bardzo ważny. I bingo! Nie ma w nich parafiny, parabenów i sylikonów. Brawo Laboratorium Farmapol.
Pierszy krem - Acai. Jest to owoc praktycznie taki sam jak czarna pożeczka, którą uwielbiam zarówno za smak, jak i za zapach, no i oczywiście za walory zdrowotne. Fioletowy krem również ma w sobie całą słodycz tego owocowego zapachu. Po zastosowaniu go na ręce, aromat utrzymuje się nawet do godziny. Krem łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, pozostawaiając skórę dłoni fajnie nawilżoną i z lekką, przyjemną powłoką.
Liczi - to chyba nabardziej niewyróżniający się krem z całej trójki. Pachnie łagodnie, delikatnie i aromat pozostaje bardzo krótko na dłoniach. Nie przemawia do mnie, bo lubię kosmetyki o mocnym i wyrazistym zapachu. Tak, jak u poprzednika, kosmetyk dobrze się rozprowadza i pozostawia przyjemną, chłodzącą powłokę. Na krótko sprawia też, że skóra jest mniej szorstka.
Smoczy owoc (pitaja) - ten zaintrygował mnie najbardziej z racji nazwy owocu, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam. Z ciekawością otwarłam tubkę, z której na me dłonie "wyskoczył" lekko różowy krem o przyjemnym zapachu gumy balonowej. Od razu przypomniały mi się lata dzieciństwa i słynna guma balonowa w kulkach, chyba dostępna nawet do dziś w sklepach. Produkt ten, podobnie do pozostałych nawilża skórę, pozostawia przyjemną i chłodząca powłokę i na moment uspokaja spierzchnięcia.
Podsumowując - nowa rodzina kremów firmy Laboratorium Famapol to przyjemna linia, idealna na letnie dni, zwłaszcza te wolne, kiedy to mamy sporo czasu by dość często smarować nimi dłonie, aby cały czas były pachnące i miękkie. Poręczna i wydajna tubka również dostaje ode mnie plusa, ale największy plus za zapach, który urzekł mnie zwłaszcza w przypadku smoczego owocu. odsumo
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.