Dwie książeczki, o których dziś chcę Wam opowiedzieć śmiało można nazwać bajkami terapeutycznymi czy bajkami, które leczą. To krótkie opowiadania o króliczku Franku, który uczy się dopiero o tym, jak traktować, kogoś, kto jest inny od nas, co to jest współzawodnictwo, przyjaźń czy koleżeństwo.
Mój synek ma sześć lat i jest w wieku, w którym dzieci szybko "fochają" się kiedy przegrywają, płaczą, złoszczą czy nie potrafią odpowiednio zareagować na widok np. dziecka niepełnosprawnego. Nie jest łatwą rzeczą nauczyć go odpowiednich zachowań i zrozumienia danej sytuacji, co wiąże się często z brakiem akceptacji przez przedszkolną grupę. Z pomocą od zawsze przychodzą nam wszelkiego rodzaju książki terapeutyczne, które napisane przez specjalistów umieją, z pozoru zwykłymi bajkami, uświadomić dziecku co jest dobre, a co złe.
Pierwsza opowiastka "Królik Franek i problem krótkiego ogonka" opowiada o tym, jak to do przedszkola Franka zawitała nowa koleżanka. Franek bardzo chce się z nią zaprzyjaźnić, jednak tylko do momentu, kiedy zauważa, że ma ona nienaturalnie krótki ogonek. Królik nie umiejąc poradzić sobie z niezrozumiałą przez siebie sytuacją, zaczyna wyśmiewać się z Pusi na tyle głośno, że słyszy go nie tylko cała grupa, ale również i Pusia. Jak się domyślacie dziewczynce jest bardzo przykro, a Franek ani myśli się zmieniać.
Drugie opowiadanie, traktuje o tym, jak to Franek uwielbia współzawodniczyć, ale... niecierpi przegrywać i nie może zrozumieć, że przegrywanie również jest fajne. Z jego zachowaniem wiąże się całe mnóstwo pouczających sytuacji, które w zawoalowany sposób tłumaczą dziecku podstawowe wartości ważne w życiu. Czy zrozumiało treść można się przekonać, zadając młodemu czytelnikowi pytania zawarte na końcu lektury.
Obie czytanki są napisane bardzo przystępnym językiem i są króciutkie. Kolejny raz przekonuję się więc, że mało słów może zawierać dużo treści. Każde dziecko czytając o przygodach króliczka może śmiało utożsamiać się z nim, bo zapewne nie znajdziemy takiego, które nie znalazło się nigdy w podobnych sytuacjach. Najważniejsze jednak jest to, że po minimum dwukrotnym przeczytaniu książeczek, nasze dziecko będzie w stanie zrozumieć wreszcie, że inny, wcale nie znaczy gorszy, a przegrywanie wcale nie jest takie złe. Dodatkowo przedszkolak uczy się nazywania własnych emocji i radzenia sobie z nimi.
Opowieści o króliku Franku to idealne pozycje dla dzieci i rodziców, które maja problem z otaczającą ich rzeczywistością i kontrola uczuć oraz ich nazywaniem.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.