środa, 2 stycznia 2019

STO CZWARTY DZIEŃ BEZ CIEBIE...



Nie robiłam dziś nic szczególnego. Odpoczywałam od harmideru, jaki tworzyły dzieci podczas tylu dni wolnego, trochę drzemałam, trochę sprzątałam i trochę szyłam. Uzbierało się nogawek do zwężenia, rękawów do skrócenia i innych takich "przeróbek", a że maszynę do szycia wyciągam bardzo rzadko, to starałam się za jednym zamachem nadrobić wszystko. 



Miałam też zamiar wyrzucić wszystkie figurki słoników, ale kiedy pomyślałam, że większość otrzymałam od Ciebie, odłożyłam je na miejsce. Jak dziś pamiętam jak zaprosiłeś mnie jeszcze przed ślubem do restauracji i kazałeś wyciągnąć dłoń, do której włożyłeś mi maleńkiego, metalowego słonika, który rozpoczął całą kolekcję. Trzymałam go dziś w ręce, takiego biednego, z ubita trąbą, i płakałam, bo takie niepozorne rzeczy dawały mi tyle szczęścia i radości. Nie uwierzysz jak bardzo chciałabym jeszcze raz być tak naprawdę szczęśliwa - tylko jeden raz.

"Odszedł, a ciało swe pogodził z ptakiem.
I wiecznym cierpieniem
I była miłość i była zgoda,
Każdy był wolny, wolny był każdy ptak"

Śnisz mi się co jakiś czas, ale ostatnie trzy razy wyglądałeś na bardzo niezadowolonego. Irek co się dzieje? Może dzisiejsza msza w Twojej intencji "poprawi" Ci nastrój? Sama już nie wiem. Uśmiechnij się czasem do mnie w snach tak, jak tylko Ty to potrafiłeś. Prawie non stop przypominam sobie cudowne chwile spędzone z Tobą i to jak mi było dobrze w Twoim towarzystwie. Nawet nie musieliśmy rozmawiać, by czuć tę bliskość i chemię, jaka była między nami. Może gdybyś był złym mężem, to wtedy byłoby mi teraz łatwiej, ale byłeś cudowny i kochający. Wydaje mi się, że z każdym rokiem poznawaliśmy się coraz lepiej, a jednocześnie kochaliśmy coraz mocniej. Nie wiem jaką osobą byłeś dla kolegów i koleżanek z pracy czy z ulicy, ale wiem, że dla mnie byłeś kimś, kogo spotyka się raz w życiu. 

Wiesz, trzydziestego marca jadę na koncert Dżemu do Katowic. Bardzo chciałeś też kiedyś pojechać i nie było okazji, więc pojadę w Twoim imieniu. Lubię ich muzykę, bo ogólnie lubię polskich wykonawców, ale Ty ich uwielbiałeś i zaśpiewam razem z nimi "Dzień, w którym pękło niebo" - dla Ciebie. Byłoby cudownie być tam z Tobą i kołysać się w rytm muzyki przytulonym mocno do siebie... Tego już nigdy nie będzie - nigdy!

Bardzo Cię kocham.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka