niedziela, 19 kwietnia 2015

DZIEŃ 15- MOJE MYŚLI I PRAGNIENIA...



[..] nie pamięta, kiedy ostatni raz tak się śmiała. Kiedy się śmiała, dlatego, że śmiech ją uszczęśliwiał. Kiedy się śmiała dlatego, że odzyskała dzieciństwo. Być może na całe gardło można się śmiać tylko u boku mężczyzny, którego dopiero co kochało się całym ciałem? Benioit Groult



Śniło mi się, że razem z mężem jestem w jakiejś nadmorskiej miejscowości. Pełno ludzi, całkowity brak miejsca na wszystko. Na początku snu jestem piękna, młoda, bez zmarszczek. Mąż czeka na mnie, a ja szukam miejsca żeby przebrać się w coś frywolnego... Wszędzie zajęte. Toalety, pokoje...nie mam jak się przebrać... ciągle szukam... coraz bardziej zniecierpliwiona. Niestety,kiedy znalazłam już wolne miejsce, stałam się stara i pomarszczona... Jak wytłumaczyć ten sen? Pójście spać po kłótni, bez wieczornego buziaka i odbicie się w snach chęci bliskości? Wniosek jest jeden: trzeba używać życia, bo zbyt szybko się kończy, a my stajemy się coraz starsi. Nie ma sensu się kłócić, chodzić spać obrażonym jeżeli zamiast tego może być przyjemnie :)

"Nie mam pojęcia o sek­sie, bo zaw­sze byłam zamężna." Zsa Zsa Gabor

Oj marne pojęcie miała ta amerykańska aktorka o przyjemności w małżeństwie, czy w każdym prawdziwym związku. Przecież seks, taki prawdziwy, można łączyć z miłością, małżeństwem, zaufaniem i przyjemnością. Bo wszystko jest przecież dla ludzi, jeżeli tylko nie uwłacza godności drugiej osoby. Co prawda Milan Kundera kiedyś powiedział, że  

"Miłość nie wy­raża się w prag­nieniu up­ra­wiania sek­su, lecz w prag­nieniu wspólne­go snu"

ale moim zdaniem nie do końca tak jest. Miłość to przecież pragnienie jednego i drugiego. Nie wyobrażam sobie ,żeby dobrze dobrane małżeństwo, lub para, ograniczało się tylko do wspólnego spania w jednym łóżku. No chyba, że w książkach, ale... też raczej nie, bo w literaturze zazwyczaj jest dużo seksu i mało dzieci, a wżyciu na odwrót. Co do dzieci, to czasem skutecznie dezorganizują "te"sprawy, ale przy dobrym"kombinowaniu"da się pogodzić jedno i drugie :)



Jestem mężatką z dwunastoletnim stażem. Różnie między nami bywało, bo mój charakter nie należy do najprostszych. W wielu sprawach nie potrafimy się dogadać, w wielu próbujemy. Jest jednak jedna rzecz, która zawsze potrafi nas pogodzić... stary, dobry, małżeński seks :) Na takich właśnie przemyśleniach spędziłam dzisiejszy dzień, bo co innego można robić leżąc w łóżku z chorym dzieckiem? I znów podjęłam kolejne postanowienia: nie"fochać się ;)", korzystać z tego co jest przyjemne i za darmo :) i już więcej nie spać sama...

A teraz czekam na godzinę nocnego sny synka, na obiecaną kolację przy świecach i... resztę wieczoru :)

6 komentarzy :

  1. :) No to pozostaje mi życzyć miłego i upojnego wieczoru i nocy :)
    Mój mąż dziś w pracy na noc.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja sobie właśnie teraz w tym momencie zdałam sprawę że za dwa dni mam 9 rocznicę ślubu.. oh gad.
    mąż od zawsze pracuje na noc ;)

    a tak szczerze, czemu ludzie nie potrafią rozmawiać tak swobodnie o seksie? czemu to taki temat tabu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie miałam problemów z tematem seksu,mówienie o nim przychodzi mi z łatwością :)Obawiałam się trochę tego,jak zostanie odebrany mój post,bo mimo wszystko nie wszyscy potrafią być otwarci w tych sprawach,ale w sumie chyba nie poszło tak źle :)

      Usuń
  3. U mnie z tym nigdy nie jest kolorowo. Jest ale raz na jakiś czas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu,u mnie tez kiedyś różnie bywało,ale nadszedł czas,że zrozumiałam,że nie warto rezygnować z takich rzeczy.Po za tym może to być dobry sposób na ponowne "zbliżenie się". I jeszcze jedno-kiedyś czekałam na to,żeby mąż się domyślił czego pragnę i kiedy-teraz już nie czekam tylko mówię mu o tym :)

      Usuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka