Jakiś taki smutny robi się mój blog. Nie wiem czemu, ale największą potrzebę pisania odczuwam właśnie, wtedy kiedy jest mi źle, kiedy myśli tłoczą się w mojej głowie najbardziej. Chcę się tym wszystkim z kimś podzielić, wyżalić.
Najbardziej rozsądna osoba, która mnie zawsze wysłuchała(moja mama) już nie żyje, a jeszcze rok temu jadła z nami śniadanie wielkanocne. Koleżanki zajęte są swoimi rodzinami, zresztą one i tak mają czas tylko wtedy, kiedy same potrzebują wolnego słuchacza.
Jest Wielkanoc 2015 roku. Niby wszystko ok, jedzenie pyszne, dzieci zadowolone, mąż uśmiechnięty, a mi ciągle czegoś brakuje, czegoś innego. Pewnie uznacie, że wymyślam, ale myślę, że każdego z was nachodzą takie chwile, kiedy zastanawiacie się, czy Wasze życie jest takie jakie sobie wymarzyliście? Każdy mój dzień jest taki sam-wstaję rano, daję dzieciom śniadanie i robię sobie kawę, starsze idą do szkoły, a ja z synkiem na spacer. Potem obiad, drzemka i powrót dzieci ze szkoły, a męża z pracy. Sprzątanie, zmywanie, pranie, zadania domowe, kąpanie, kolacja i spać. Nie ma miejsca na rozmowy o uczuciach, życiu, przemyśleniach, wspólnych planach . Nie ma miejsca na żarty, spontaniczność. Za to jest nuda, nuda i nuda. Tak mija dzień za dniem. Gdzie podziały się te kolacje przy świecach? te wydeptane w śniegu słowa"kocham Cię"? ta radość życia? Skąd to zmęczenie i zniechęcenie? Każdy żyje we własnym świecie. Mąż ma pracę, ja wirtualny świat, mijamy się na korytarzu bez słowa. Nie umiem mu powiedzieć, że chciałabym zmiany, realizacji moich marzeń, nie umiem, bo nie wiem tak naprawdę czego chcę :( Z jednej strony nie wiem czego chcę, a z drugiej wiem, że nie chcę na pewno żyć tak jak teraz. Czasem zazdroszczę tym osobom, które nie tracą czasu na myślenie. Cieszą się tym co mają. Mam piękny duży dom, samochód, nie muszę pytać czy mogę sobie kupić wypasiony ekspres do kawy czy sukienkę, ale oddałabym to wszystko za...no właśnie za co?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.