piątek, 4 września 2015

DZIEŃ 161,162 - NIECO ELEKTRONIKI I JUŻ SIĘ GUBIĘ...




 
Popatrzcie jaki cudeńka wyrosły na moim skalniaku :)

Znów wczoraj zawaliłam i nie napisałam nic na blogu, miałam jednak ku temu powody. Po pierwsze, plotki (u mnie na wsi) dotyczące postu o"wypadku". Tak, tak, podobno miałam wypadek. Ja wiem, że straciłam tablice rejestracyjne, ale są tacy co wiedzą lepiej. Od razu odechciało mi się pisania, bo co bym nie napisała to i tak zostanie to przekręcone. Po drugie -zmieniam sprzęt czyli laptopa, a poprzedniego daję córce, co wiąże się z kopiowaniem, zgrywaniem i kasowaniem. Nie cierpię "przenoszenia się"z jednego laptopa na drugi, ale jak już dojdę ze wszystkim do ładu, to będzie super. Jeszcze muszę przyzwyczaić się do sytemu windows 8.1 (w poprzednim miałam windows 7). Niestety w tej chwili jest on dla mnie czarną magią. Windows 7 był zdecydowanie prostszy i przyjemniejszy w użytkowaniu. No i po trzecie, zmęczenie związane ze zbieraniem jabłek daje się we znaki. Dobrze, że mój tata mi pomaga, i chce to robić. Powiem Wam, że ma już sporo po sześćdziesiątce, a odnoszę wrażenie, że jest dużo bardziej sprawny ode mnie. On ciągle w ruchu, ciągle coś robi, wszędzie chodzi piechotą albo jeździ rowerem. A ja? Przy komputerze, do sklepu samochodem i potem mam zadyszkę przy małym wysiłku.
 
Na zdjęciu widać 1/3 tego co tym razem nazbieraliśmy, i sporo jeszcze przed nami, ale damy radę-bo jak nie my to kto ? ;)
Wczoraj dotarła do mnie przesyłka od Rakomenduj.to i Nestle Fitness za moją aktywność podczas kampanii. Znalazłam się pośród dwunastu najaktywniejszych ambasadorek .W sumie było ich trzydzieści więc wyszło pół na pół. Najbardziej z upominku cieszą się moje dzieci, bo to one w większości jedzą płatki śniadaniowe.
 

 
Chociaż na batoniki może się skuszę :)Dzisiejszy dzień również był pod znakiem jabłek, które trzeba było odwieźć na skup, i tu mój mąż ma pole do popisu, bo to on dźwiga ten ciężar. Pakuje je do samochodu (jeden worek to czterdzieści kilo), potem wypakowuje na wagę i z wagi na miejsce składowania.Jakby to przeliczyć to przerzuca w jednym dniu 1,5 tony jabłek.
Po południu nadszedł czas przywiezienia mojej pierworodnej z bursy na weekend do domu. Po ostatnich dniach nieco się tego obawiałam, ale wygląda na to, że moje dziecko przystosowało się i do nowej szkoły i do bursy. Ma tam ciocię, ma znajomych, mama nie gdera za uszami, a jak gdera, to zawsze można wyłączyć telefon-żyć nie umierać...Jutro od rana trzeba się zabrać za pranie ubrań, żeby do niedzieli, kiedy to wraca, były suche. Jutrzejszy dzień ogólnie będzie zakręcony i zabiegany, a dlaczego napiszę jutro :)
Dziś zabieram się za oglądanie filmu, który mąż mi zakupił razem z Galą. Dobrze, że to komedia, bo przyda mi się trochę dobrego humoru :)

 
P.S Pamiętacie akcję z panią profesor i podręcznikami? Zadzwoniłam do dyrekcji i teraz te osoby, które mają już podręcznik mają się uczyć z tych, a reszta ma kupić te, które chce pani Profesor. Ciekawa jestem jak ta lekcja będzie wyglądać.

12 komentarzy :

  1. Tyylee jablek, ale by szarlotek bylo
    Win8 wcale nie taki zly ja mam i zle nie mam
    U nas jutro tez pranie ujuz pralka zaladowana
    Mamelka placze przez sen..
    A mnie sie udalo zgarnac kosmetyyki z Venus
    Komedii nie widzialam wiec daj znac czy warte to w pracy poogladam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dam znać.Mąż kupił Galę i mówi do mnie"trzy paczki Twoich fajek kosztowała"-materialista :) Co do jabłek to ciągle czekam na Ciebie.

      Usuń
  2. Moja babcia ma 85 lat a też aż mnie zaskakuje :) biega na zakupy, jeździ tramwajem do miasta, gotuje obiady, piecze ciasta, z psem na spacer pójdzie. I tak na 3 piętro góra, dół po kilka razy na dzień. A najlepsza jest jak zejdzie na dół, pójdzie na zakupy wróci na górę zostawi torby i idzie znowu bo się okazuje że czegoś jeszcze nie kupiła bo w jednym sklepie nie było a z zakupami jej się do innego iść nie chciało więc przyszła zostawić zakupy. Chciałabym dożyć takiego wieku i chociaż część jej energii mieć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja babcia też tak miała,zmarła w wieku 85 lat,ale do samego końca była w ruchu.Mój tata,i ja chyba też(mam taką nadzieję)mamy jej geny.

      Usuń
  3. Z tym komputerem doskonale Cię rozumiem, ja cały czas piszę na starym, rozklekotanym zgracie i pewnie będę na nim pisać dopóki nie padnie, bo przenoszenie się na coś nowego i nieznanego to dla mnie koszmar :D, to samo mam z telefonami :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowe telefony to akurat uwielbiam,ale przejście z jednego systemu na laptopie na drugi to dla mnie koszmar,chociaż powoli zaczynam rozumieć o co w nim chodzi :)

      Usuń
  4. Ach te plotki...
    P.S. Daj znać jak się sprawa rozwinie z podręcznikami ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plotki i do tego obrażeni,że śmiałam coś na ten temat wspomnieć ;)

      Usuń
  5. Ludzie i ich wyobraźnia. 10 razy coś przekręcą...

    A z tymi podrecznikami to faktycznie jaja Xd chciałabym to zobaczyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie (zwłaszcza na wsi)szukają sensacji,a jak jej nie znajdą to sobie wymyślą.

      Usuń
  6. Te pudełeczko z rekomenduj to jest śliczne! Chyba muszę założyć sobie tam konto ;) Jak tak patrzę na te Twoje jabłka to aż mi się zachciało jabłeczniku z cynamonem :) Jutro będę piekła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio dostałam w wielkim pudle płatki do testowania(takim samym tylko dużym)a teraz mam mniejsze do kompletu :)

      Usuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka