Zawsze tak mam, że nawet przed krótką podróżą zżerają mnie nerwy. Jutro czeka mnie i córkę wyjazd do Warszawy, do centrum Zdrowia Dziecka, a po co? Pisałam już o tym TU. Od siedmiu lat jeździmy w to miejsce. Przeżywałyśmy tam operacje, rozczarowania i razem płakałyśmy. Teraz kiedy córka ma już tylko półtora roku do osiągnięcia pełnoletności, nasze podróże do Warszawy skończą się nie będzie już dzieckiem.
Niestety tam nie ma już dla niej pomocy. Byłaby, gdyby NFZ zakupił specjalny laser do usuwania naczyniaków, ale nie zrobi tego bo dzieci z naczyniakami jest zbyt mało. Nie mam pojęcia gdzie nas pokierują później, nie mam pojęcia czy dorosłych z naczyniakami się leczy, nic nie wiem. Wiem tylko tyle, że po kilku operacjach nie ma już możliwości kolejnego cięcia, bo jest zbyt dużo zrostów, a naczyniak wniknął w głębokie partie mięśni odpowiedzialnych za oddychanie. Ryzyko przewyższa korzyści.Wracając jednak do mojego stresu związanego z podróżą, nie wiem skąd się to bierze. Już tyle razy jechałam (pociągiem) tą trasą, że znam Warszawę na wylot, a mimo to nerwy są. Wyjeżdżamy jutro rano, potem zatrzymujemy się na noc w przyszpitalnym hotelu, a rano skoro świt pędzimy do rejestracji (czekam godzinę zanim ją otworzą)żeby zarejestrować się jako pierwsze, bo inaczej nie zdążymy na pociąg powrotny. Rejestracja czynna jest od ósmej, poradnia od dziesiątej, a ja siedzę tam od szóstej. Pamiętam jak kilka lat temu ochrona otwierała drzwi wejściowe dopiero o siódmej i w zimie wszyscy czekaliśmy z małymi dziećmi przed drzwiami na mrozie. Masakra jakaś. Teraz jest lepiej, poczekalnia od wczesnych godzin rannych jest otwarta. Wiecie co mnie tam najbardziej przeraża? Panie w rejestracji. Jeszcze nigdy nie spotkałam tak niemiłych i wyniosłych osób. Rejestracja wygląda tak, że w jednym pomieszczeniu siedzą panie do czterech poradni, i nie daj Boże jeśli wejdziesz zanim Cię zawołają. Zjadą Cię z góry na dół. Jedynie jedna z nich, która rejestruje do poradni chirurgicznej(czyli mojej)jest przyjemna. Może dlatego, że jeszcze młodziutka, i na jej twarzy nie widać jak na razie tego wyrazu "nie chce mi się,dajcie mi spokój". Jeżeli chodzi o lekarzy to Ci z którymi miałam kontakt są prawdziwymi profesjonalistami. Pamiętam jak po operacji córki, jeden z nich przybiegł do mnie żeby udzielić mi wszystkich informacji. Nie musiałam za nim biegać, prosić o chwilę rozmowy itp. Dla pracy pielęgniarek również jestem pełna podziwu. Cały czas na nogach, ciągle uśmiechnięte i naprawdę zainteresowane stanem zdrowia dziecka. Jedyne co było paskudne to jedzenie. Nigdzie nie jadłam tak obrzydliwego jedzenia jak w Centrum Zdrowia Dziecka, a sporo szpitali już poznałam. Dla zainteresowanych zdradzę tajemnicę, że obok CZDZ jest hotel Patron, i każdy rodzic który kładzie dziecko na oddziale ma tam z góry zarezerwowane (jeżeli chce)miejsce, za 30 zł. za dobę. Oczywiście można spać z dzieckiem na sali, na leżaku, materacu czy łóżku polowym. W hotelu jest kuchenka i wszystkie potrzebne rzeczy żeby nie paść z głodu.W przypadku takim jak, ja i córka, kiedy jedziemy tylko na kontrolę, pokój dwuosobowy z aneksem kuchennym, łazienką, telewizorem i wi-fi mamy w cenie 76 zł. za dobę(za dwie osoby). I tak to pokrótce wygląda.Dzisiejszy dzień w związku z tym spędziłam na pakowaniu się, a raczej na tym żeby czegoś nie zapomnieć. Niby tylko dwa dni i tylko my dwie, a zabieramy ze sobą tyle bagażu jakbyśmy jechały na miesiąc. Muszę jeszcze zaktualizować wczorajszy post bo dziś dotarły do mnie kolejne współprace i nagroda z loterii Prince Polo w postaci bonu na 250 zł. do wykorzystania w EMPIK. Do wyboru był bon do Zalando,do MediaExpert i właśnie do Empik. Loteria jeszcze trwa więc też próbujcie:) wystarczy kupić jednorazowo trzy prine polo i zarejestrować paragon, a nagroda może być Wasza :)
A teraz uciekam na "M jak miłość".
Nie wiem czemu tak jest ale te panie w poczekalniach państwowych przychodni.. w większości są niemiłe i wyniosłe. Jakby nie wiedziały, że człowiek tam przychodzi bo musi..tym bardziej jak się przychodzi z dzieckiem. Oby się udało pozbyć w końcu tego naczyniaka i raz na zawsze zakończyć takie podróże.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście rzadkością są miłe rejestratorki.Dziękuję za miłe słowa.
UsuńOch te szpitale...nie wiem czego Wam życzyć: spokojnej podróży, miłych pań w recepcji...
OdpowiedzUsuńJak to M jak miłość 3 razy w tygodniu? Poniedziałek i wtorek jaki dzień ominęłam bo też od przerwy wakacyjnej oglądam dwa razy w tygodniu.
Trochę namieszałam z M jK milosc ale po prostu gubię się w dniach,a czasem nie myślę czy dziś jest wtorek czy środa.
Usuńtrzymamy kciuki by wyjazd był udany i wszystko udało się załatwić~!
OdpowiedzUsuńDziękuję 😃
Usuńbuziakuję!:*
UsuńW takim razie życzę udanej podróży i powodzenia
OdpowiedzUsuńDziękuję 😃
OdpowiedzUsuńLubie jeździć i zwiedzać :) uwielbiam wycieczki ;)
OdpowiedzUsuńJa średnio,tutaj to raczej przymusowa wycieczka była.
UsuńPowodzenia w tym szpitalu... szkoda, że to nie wycieczka krajoznawcza...
OdpowiedzUsuńSzkoda,ale kto wie,może kiedyś wybierzemy się tylko po to żeby powspominać.
Usuńwidziałam na FB że wszystko dobrze poszło! i dobrze! :)
OdpowiedzUsuńMożna to tak ująć :)
Usuńmam nadzieję, że wszystko poszło dobrze, chociaż komentarz powyżej mówi mi, że tak. :) a o tej loterii nie słyszałam, ale aż sie skuszę, bo bon do Empiku przydałby mi się szalenie, bo tyle książek bym chętnie nabyła, a nie bardzo jest za co. ;/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Koniecznie wysyłaj paragony,chyba do 18.10 trwa loteria.
UsuńPowodzenia Drogie Panie - przede wszystkim zaś - duuużo zdrowia :*
OdpowiedzUsuń