wtorek, 1 marca 2016

JAK PRZEŻYĆ ŻYCIOWY ORGAZM...DZIEŃ 339



Ty próbujesz, on się nie stara, dyskretnie układasz się nieco inaczej, z myślą, że może teraz, że może to wina pozycji... już prawie, prawie... i bach... nie ma, wszystko mija... kolejny raz jesteś niespełniona... kolejny raz zaśniesz czując się jak tykająca bomba zegarowa. Cholera znów!!! Znasz to?


No niestety, w takim wypadku trzeba zakasać rękawy i wziąć sprawy w swoje ręce. Nie możesz siedzieć cicho, dostosowywać się, musisz mówić, że wolisz inaczej, że chciałabyś mocniej (lub delikatniej), musisz wykrzyczeć "zrób to tak"... nie bądź bierna... I tu kochana, jeżeli mnie nie posłuchasz, niestety nie masz co narzekać, bo sama jesteś sobie winna ! To Ty jesteś Panią swojego losu, swojego życia i jeżeli teraz, natychmiast nie weźmiesz się za niego, to przez cały czas nie będziesz spełniona i nie doznasz tego cudownego uczucia...

Nie cierpisz analu? To czemu kolejny raz dajesz dupy? Czemu poddajesz się i cierpisz z zaciśniętymi zębami, płacząc w poduszkę? Czemu znów robisz mu dobrze? Boli co? Musi boleć, skoro godzisz się na to, co gotuje Ci los! Nie możesz być ofiarą!! Rządź, pokieruj nim, tak, jak TY tego chcesz!!!

Wstań rano z łóżka, ale nie ze zbolałą miną, jak to bywa codziennie, wstań uśmiechnięta z podniesioną głową, pokaż mu, że TY jesteś panią. Umaluj się, tak tak, nawet "po domu". Nie kręć mi tu głową i nie myśl  "a po co, przecież i tak nigdzie nie wychodzę", zrób coś z tymi swoimi włosami, czy każdy musi sterczeć w inną stronę? Sorki, ale dzieci i obowiązki nie są wymówką przed tym żeby dobrze wyglądać! Wdziej na siebie najlepszą bieliznę, może stringi? Nie masz, bo myśląc o całym świecie zapomniałaś siebie w nie zaopatrzyć? To kup, jak najprędzej!!! Potem wyciągnij z szafy sukienkę, tak właśnie sukienkę...wyobraź sobie, że sukienki nosi się nie tylko na wesela i pogrzeby... ubierz ją. Może jeszcze znajdą się pończochy? Nie zapomnij tylko ogolić nóg, bo przez to dogadzanie innym pewnie Twoje nogi wyglądają jak afrykański busz. Po tym wszystkim wyjdź z łazienki podśpiewując. I rozejrzyj się wokół - od razu wszystko staje się piękne. Przeżyj ten dzień (i każdy kolejny) po swojemu. Nie pozwól żeby ktoś, albo coś narzucał Ci swoją wolę.

W  tym momencie jesteś już o krok od życiowego orgazmu, ale jeszcze nie teraz
Kolejny krok - bądź dumna, kręć pupą, owijaj go sobie wokół palca, kokietuj, ale  nie pozwalaj na to co Tobie nie pasuje... o już widać, że jesteś dziś jakaś inna... nawet zwrócił na Ciebie uwagę, od niepamiętnych czasów...Twoje życie zaczyna się zmieniać. 

Tak, ŻYCIE (bo o nim tu mowa), ŻYCIE jest  rodzaju męskiego... raz jest skurwysynem, żeby za moment zamienić się w słodkiego, czułego kochanka i tylko od Ciebie zależy czy przeżyjesz wielokrotny orgazm, czy zwyczajnie umrzesz niespełniona...

Niestety, nikt nie przeżyje życia za Ciebie. Jeżeli nie powiesz mu "dziś schowaj swojego kutasa, ups penisa, dziś moja kolej", jeżeli nie złapiesz go za rękę i nie pokażesz gdzie i kiedy ma Cię pieścić, gdzie ugniatać, a gdzie delikatnie muskać, jeżeli nie zakomunikujesz, że teraz chcesz minetę, bo lodów masz już dość, to on sam się nie domyśli... przykro mi kochana... nie ma, że boli... bierz sprawy swoje ręce!!!

I nawet jeżeli pierwszy raz będzie niepowodzeniem, no bo nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, nie poddawaj się, bo to praktyka czyni mistrza. Uda się, jak nie tym, to następnym razem, albo jeszcze następnym! I pamiętaj, kiedy już będziesz Panią swojego losu/orgazmu to nie spoczywaj na laurach, chyba, że zależy Ci na jednorazowym numerku....

Baner

43 komentarze :

  1. Odważny tekst ale pewnie zmotywuje niektóre osoby :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocne! Mężowi kazałam nawet przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż wie, że to post o życiu porównanym do orgazmu?

      Usuń
    2. Wie, bo inteligentny facet z niego jest ;-)

      Usuń
    3. A mój skubany za trzecim razem zaskoczył o co chodzi ;)

      Usuń
  3. Czy myslalas kiedykolwiek o napisaniu książki? Poradnika bądź powieści? Masz mega talent, co widać w każdym Twoim poście. Bardzo ale to bardzo zajebisty dzisiejszy post. Kolejny raz pokazujesz kobietkom, ze wszystko zalezy od nich samych. Mega :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj chyba nie dałabym rady pisać tak po kolei. Musiałaby to być książka z luźnymi myślami :)

      Usuń
  4. "Nie cierpisz analu, to czemu kolejny raz dajesz dupy" - w tym momencie jeszcze myślałam, że to będzie instrukcja jak osiagnąć spelnienie w łóżku i pomyślałam nawet, że oryginalny język na poradnik haha ;-) Potem już zaczęłąm podejrzewać, że może też chodzić o coś innego. Tekst naprawdę i zabawny, i oryginalny, i mądry :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest dobre!!! Fajnie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostro pojechałaś, ale masz rację. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. haha dam chłopu do przeczytania;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Czy facet czy babka życie kawał cwaniaka!!! Masz 100% racji, tak jak w piosence " Życie jest małą ściemniarą, wróblicą, wygą, cwaniarą. Plącze nam nogi i mówi idź! Nie wierz, nie ufaj mi! "

    OdpowiedzUsuń
  9. Mocne. Gratuluję odwagi, nie każdy potrafi tak dosadnie opisać. Uwielbiam Cie czytać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluje, jest to bardzo, bardzo bardzo dobry tekst. Dajesz kopa!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam mocne wpisy, cięty język, tak trzymaj. Dobrze wszystko podsumowałaś, o takich sprawach nie ma co owijać w bawełnę. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny tekst i jak zwykle przykuwający uwagę tytuł :))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnie napisane :D, masz rację warto wziąć życie w swoje ręce

    A tak mi się Twój wpis skojarzył z piosenką Grubsona "Złap za" :)
    https://www.youtube.com/watch?v=jdVGxUd5fu4

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię metafory:) a tekst naprawdę dobry!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobry tekst naprawdę, skłania do przemysleń

    OdpowiedzUsuń
  16. i to bardzo dosłowna przenośnia. ;) a tekst robi wrażenie i przede wszystkim zmusza do zastanowienia. ;) i widzę sporo zmian przez ten czas jak mnie nie było. i to baaardzo ładnych. ;)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czasami taki kop motywacyjny jest potrzebny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobitnie! Ostro! I tak jak lubię ;) Też nie mówię o seksie, a o przekazie treści :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo odważny POST - składam ukłony i jestem pełna podziwu dla Twojej odwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  20. mocny tekst! podoba mi się, że otwarcie o tym piszesz - wiele kobiet zapomina o sobie, to widać i czuć - ale nie tylko kobieta jest tu ważna - inteligenty facet zorientuje się, że coś jest nie tak :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z facetami tak już jest, że albo nie potrafią, albo nie chcą się zorientować.

      Usuń
  21. Świetnie napisane ! Na początku mnie wkręciłaś i miałam wrażenie, że to jednak głównie o facetach będzie, a nie o życiu ;)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka