czwartek, 23 czerwca 2016

"EDEN. NOWY POCZĄTEK" - MIA SHERIDAN (PRZEDPREMIEROWO)




Widoczna na zdjęciu publikacja, to moje trzecie spotkanie z autorką Mia Sheridan i trzecia noc nieprzespana. Mia Sheridan jest mi winna trzy nieprzespane noce, po jednej na każdą książkę. Tym razem powodem była jej książka o tytule "Eden. Nowy początek". Jest to druga i ostatnia część. Pierwsza nosi tytuł "Calder" i pisałam o niej  TU


Odkąd sięgnęłam po pierwszą powieść autorki, jestem jej wierną fanką i jak do tej pory się nie zawiodłam. "Eden" to książka, której wyczekiwałam z wielką niecierpliwością, gdyż pierwszą jej część przeczytałam jednym tchem. Czy tutaj było tak samo?Czy powieść pozwoliła mi się zatracić w swojej fabule i zapomnieć o upływającym czasie? Zapraszam na recenzję.

"Po tragicznej powodzi, w której na własną prośbę zginęli niemal wszyscy mieszkańcy Akadii, życie Caldera i Eden zmieniło się diametralnie. Oboje myślą, że to drugie nie żyje, że padło ofiarą zbiorowego szaleństwa sekty. Eden znajduje bezpieczną przystań w domu bogatego jubilera i uczy jego wnuczkę grać na fortepianie, a Calder walczy z demonami pod opieką Xandra — przyjaciela z lat dzieciństwa, który także stracił w powodzi całą swoją rodzinę. Powoli uczą się żyć bez siebie — ona dowiaduje się, że jako dziecko została porwana, i odnajduje matkę, on zostaje uznanym artystą malarzem. Jednak nic nie jest w stanie zapełnić pustki, jaką oboje czują w sercu, zabić tęsknoty za utraconą miłością. Złamane serca pozostają złamane… do czasu, gdy drogi Caldera i Eden znów się przecinają. Przypadek czy przeznaczenie? Raz jeszcze powróć do świata, w którym mądrość, miłość i odwaga pozwalają bohaterom przetrwać najcięższe chwile. Zobacz, jak walczą o swoją godność, spełnienie i szczęście. Eden. Nowy początek to książka o walce dobra ze złem, miłości mocniejszej niż śmierć i sile nadziei, która nie pozwala poddać się rozpaczy. Od zarania dziejów do końca świata."


Najpierw przypomnę o co chodziło w tomie pierwszym. Jest wioska, stworzona na potrzeby sekty. Rządzi nią Hector. W owej wiosce mieszka Eden, która ma zostać żoną guru, a którą Hector porwał jako dziecko z domu rodzinnego i Calder, pozornie zwykły chłopak noszący wodę. Ich miłość nie ma możliwości rozkwitu w owej społeczności, ale jakimś cudem udaje się młodym obdarzyć uczuciem, za co płacą srogą karę. Po masowym samobójstwie mieszkańców wioski, Calder i Eden udaje się przeżyć, niestety każde z nich nie wie, że jego miłość również żyje...

Druga część książki opowiada nam o obojgu bohaterów i ich losach po wydostaniu się z wioski. O ich tęsknocie i próbie życia bez siebie. To opowieść o traumie i umiejętności radzenia sobie z nią oraz o próbie zapomnienia. Młodzi ludzie  uczą się życia w normalnym świecie, gdzie wszystko jest dla nich nowe i nieznane i takie duże... życia bez siebie.  Eden znajduje bezpieczne schronienie u jubilera, ucząc jego wnuczkę gry na fortepianie. Calder zostaje wziętym malarzem. W swoich obrazach uwiecznia miłość i żal, oraz Eden. Jego obrazy są jak zdjęcia, które stają się swoistymi dokumentami z przeszłości. Przypadkiem Eden dowiaduje się o jego wystawie, nie mając do końca pewności, że to on. Scena, w której dziewczyna kojarzy fakty, wybiega z domu, chce się dostać do galerii, potem ich spotkanie... niesamowita... ta scena wzruszyła mnie najbardziej ze wszystkich i przyprawiła o mocne bicie serca i łzy. Całym ciałem czułam napięcie Eden, które z całą pewnością towarzyszyło jej zanim go ujrzała... Autorka wlała w tą scenę swoje serce, co jest prawie namacalne w każdym słowie. W powieści znajdziemy wiele cudownych scen, może chwilami ckliwych i przesłodzonych, ale jakże barwnych i wzruszających. To totalny emocjonalny rollercoaster, który stopniowo się rozpędza.

W książce przewija się również wątek seksu, co nie jest niczym dziwnym, zważywszy na to, że nasza para darzy się płomiennym uczuciem. Są to sceny napisane z wielkim gustem, nie prymitywne i opisane niezwykle pięknie. Niczego nie ma tu za dużo, ani za mało. Całość idealnie wypośrodkowana. Druga część książki jest nieco spokojniejsza, skupia się bardziej na wspomnieniach i przemyśleniach bohaterów. Jest bardziej przewidywalna. Mia pisze niesamowicie obrazowo. Kiedy czytam, jestem tam gdzie Eden i Calder i widzę ich oczyma. Zdania są proste, a mimo to tak skonstruowane, że obrazy ukazują się nam jak w kalejdoskopie. Widzimy wszystko jak żywe, nawet nagiego Caldera ;). My tam jesteśmy, żyjemy życiem Eden i Caldera, czujemy ich ból, miłość, strach, tęsknotę i ulgę...

Kocham takie książki, które mówią o miłości,  prawdziwej i pełnej wyrzeczeń, szczerej i delikatnej, a prócz tego pokazują coś więcej, przemianę bohaterów, ich przemyślenia i wiarę, wiarę w ludzi i uczucie. Sporo do myślenia dał mi też fakt ogromnego zła jakim jest sekta.

Polubiłam wszystkich bohaterów razem i każdego z osobna, bo każdy z nich ma swój jedyny i niepowtarzalny styl i charakter. Również okładka książki jest genialna, delikatna i tajemnicza.

Komu polecam powieść? Wszystkim, bez wyjątku, ale głównie w jej treści zatracą się kobiety, bardziej wrażliwe i czułe na piękno, chociaż i niektórzy panowie także to potrafią.

Wydawnictwo: septem i editiored
Liczba stron: 312
Gatunek literacki: romans , literatura kobieca


Premiera książki: 03.08.2016


25 komentarzy :

  1. Ja właśnie skończyłam pierwszą część😊 Muszę poskładać myśli, aby napisać recenzję. Druga część już na mnie czeka, a wiedzę, że warto 😊 pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow piękna książka :-) lubię takie czytać i podczas czytania czuć się jakbym tam była :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku na pewno poczujesz się jakbyś tam była.

      Usuń
  3. Dawno nie czytałam romansu, zanim jednak zaczęłabym tą książkę musiałabym sięgnąć po część pierwszą, lubię wiedzieć co było wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałabym chętnie :-) Zwłaszcza, jak bohaterowie mają swój styl i dobrze są przedstawieni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za romansami, ale opisujesz te książki w tak zachęcający i entuzjastyczny sposób, że może jednak po nie sięgnę w wolnej chwili, żeby się osobiście przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie te klimaty nie korcą ale może kiedyś zmienię zdanie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe czy ta pozycja porwała moje serce ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No klimat też nie mój, ale nie ukrywam, że skusiłabym się na nią. Może i mnie wciągnęłaby tak jak Ciebie: )

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno sięgnę po te książki zaczynając od pierwszej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam takie klimaty, szkoda, że ostatnio nie mam kiedy czytać, chyba, że przestanę spać :D

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka