Niewiele jest gier, które potrafią mnie wciągnąć na tyle, żebym zapomniała o czasie i o... internecie. Tak samo jest z moją rodziną. Gra, o której dziś opowiem, należy do tych, które mają tą moc. Dodatkowo niesamowicie wciąga i wywołuje salwy śmiechu. Mowa tu grze zwanej "GORĄCY ZIEMNIAK", której producentem jest firma ALEXANDER
W doborze gry ogromne znaczenie ma też łatwość jej zrozumienia. Nie lubię, kiedy zamiast grać, muszę się najpierw wczytywać w zawiłe zasady. Wtedy przeważnie odpuszczam sobie. GORĄCY ZIEMNIAK ma jasne reguły i proste. Nie ma możliwości żeby ich nie zrozumieć. Jak widzicie poniżej, zestaw do gry znajduje się w cudnym i kolorowym pudle, które od razu przyciąga wzrok.
"Kto z Was potrafi najszybciej myśleć pod presją czasu? Przygotujcie się,
bo zaraz to sprawdzicie. W tej grze masz tylko kilka chwil, by wymyślić
odpowiedź na pytanie i rzucić Gorącego Ziemniaka przeciwnikowi. Pozbądź
się Ziemniaka zanim upłynie czas i się sparzysz. Odpowiadaj szybko,
rzucaj celnie, łap dokładnie i nie spadnij na sam dół planszy."
W środku otrzymujemy:
- planszę do gry,
- Gorącego ziemniaka w postaci "pluszaka",
- 165 kart pytań,
- 8 pionków,
- bączka.
- No i oczywiście instrukcję :).
Wszystko jest wykonane z niebywałą starannością i dbałością o szczegóły,
Plansza służy nam do przesuwania naszych pionków do przodu o jedno pole przy każdej naszej przegranej. Karty z pytaniami oczywiście do pytań. Na każdej karcie są cztery pytania. Bączek ma nam odmierzać czas, a jeżeli nie chce nam się nim kręcić, to możemy skorzystać z darmowej aplikacji na telefon, gdzie musimy tylko przy każdym pytaniu kliknąć start. Pionki to już każdy wie do czego służą :).
Przystępujemy zatem do zabawy. Każdy z graczy wybiera sobie pionek i ustawia na polu "START" naszej planszy. Karty z pytaniami kładziemy koło tej osoby, która będzie je odczytywała. Podczas jednej kolejki, odczytywane jest jedno z czterech znajdujących się na karcie pytań (wedle uznania). Pytanie odczytane, puszczamy więc bączka w ruch, a osoba trzymająca aktualnie "GORĄCEGO ZIEMNIAKA"odpowiada jak najszybciej i podaje rekwizyt kolejnemu graczowi, który równie szybko musi odpowiedzieć na pytanie i znów podać następnej osobie "ZIEMNIAKA". I tak do chwili, aż skończy się czas, czyli bączek przestanie się kręcić lub aplikacja na smartfonie to zasygnalizuje. Osoba, która ostatnia ma w swojej ręce "ZIEMNIAKA" przesuwa swój pionek o jedno pole do przodu. Gra trwa do chwili, kiedy ktoś najdzie się na ostatnim polu o nazwie "SPALONY". W razie jakichkolwiek wątpliwości, zawsze możecie zerknąć do instrukcji obsługi.
Jeżeli nie udało Wam się nic zrozumieć z mojego tłumaczenia, to zapraszam na filmiki instruktażowe ( i nie tylko) o "GORĄCYM ZIEMNIAKU" :)
Pozornie całość wydaje się banalna, ale nic podobnego. Pytania też wydają się zwykłe i proste, ale pod presją czasu nic nie jest już takie łatwe. Niby proste pytanie "Co można popchnąć?" lub "Wymień słowo kończące się na literę j."ale możecie mi wierzyć, że w takim tempie umysł może nie nadążyć :). Tutaj widzicie grające młode pokolenie, które odpowiadało na pytania w miarę mądrze, ale nie chcielibyście wiedzieć co odpowiadali dorośli ( zwłaszcza mężczyźni) na niektóre z pytań. Śmiechu było cała masa, a ja dawno się tak dobrze nie bawiłam. Pierwszy raz graliśmy prawie do północy i przerobiliśmy 2/3 kart, a kolejnego dnia dogrywka. "GORĄCY ZIEMNIAK" znalazł miejsce w naszym codziennym planie dnia i nieprędko nam się znudzi, bo tutaj każda runda jest inna, bo odpowiedzi są różne ;).
Więcej na temat tej gry i innych jej wersji dowiecie się TU
Zapraszam wszystkich do polubienia profilu WYDAWNICTWA ALEKSANDER NA FACEBOOKU
dzięki czemu będziecie mogli na bieżąco śledzić aktualności wydawnictwa :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.