Nasze dzieci mają niespożytą energię, a kiedy zbliża się czas spania, zaczyna je roznosić jeszcze bardziej. My rodzice szukamy sposobów, żeby bez płaczu i protestów zaciągnąć pociechy do łóżeczek. Też mam z tym problem, co wieczór, ale ostatnio coś się zmieniło i to za sprawą magicznej książeczki, która sama potrzebuje utulenia do snu...
Chcę Wam dziś pokazać kolejną niesztampową książkę wydawnictwa BABARYBA, która tak, jak jej poprzedniczka ma minimum słów, a maksimum treści.
Bohaterką książki jest sama książka, która jest baaardzo śpiąca, a zadaniem naszej pociechy jest utulenie ją do snu. Cały rytuał wygląda zupełnie tak, jak w przypadku naszych dzieci i dlatego czują się one niezwykle ważne i potrzebne, mogąc być właśnie po drugiej stronie, czyli osoby dorosłej. Nasze dziecko pyta więc książki: "Umyłaś zęby?, a ja, udając książkę odpowiadam "tak", następne pytanie to: "Zrobiłaś siusiu" i znów odpowiedź "tak". Potem opowiadamy książce bajkę, utulamy ją kocykiem, dajemy buzi itd. Synek znał ją na pamięć już po trzykrotnym przeczytaniu, a codzienne jej czytanie stało się naszym wieczornym rytuałem. Czasem robię synkowi psikusa i zamiast odpowiadać "tak" mówię "nie" - ile z tego jest potem radości. Publikacja świetnie nastraja dziecko do snu, jest prosta w odbiorze, a zarazem niezwykle ciekawa. Uczy też opieki nad drugą osobą i zrozumienia rodzica, który czasem wbrew woli dziecka kładzie go spać. Książeczka grzecznie słucha poleceń, więc i nasz smyk bierze z niej przykład. Jak widać, zwykła książeczka, może stać się niezwykłą i nauczyć dziecko innego spojrzenia na świat swój i dorosłych.
"Interaktywna książka kartonikowa dla
najmłodszych. Czy książka w waszych rękach pójdzie chętnie spać? Czy
będziecie umieć utulić ją do snu? A może szybciej zaśniecie sami?
"Zaśnij ze mną" nie tylko aktywnie wciąga
czytelników do lektury, ale też oswaja najmłodszych z zasypianiem,
stawiając ich w roli rodzica sprawującego opiekę nad książką."
Bohaterką książki jest sama książka, która jest baaardzo śpiąca, a zadaniem naszej pociechy jest utulenie ją do snu. Cały rytuał wygląda zupełnie tak, jak w przypadku naszych dzieci i dlatego czują się one niezwykle ważne i potrzebne, mogąc być właśnie po drugiej stronie, czyli osoby dorosłej. Nasze dziecko pyta więc książki: "Umyłaś zęby?, a ja, udając książkę odpowiadam "tak", następne pytanie to: "Zrobiłaś siusiu" i znów odpowiedź "tak". Potem opowiadamy książce bajkę, utulamy ją kocykiem, dajemy buzi itd. Synek znał ją na pamięć już po trzykrotnym przeczytaniu, a codzienne jej czytanie stało się naszym wieczornym rytuałem. Czasem robię synkowi psikusa i zamiast odpowiadać "tak" mówię "nie" - ile z tego jest potem radości. Publikacja świetnie nastraja dziecko do snu, jest prosta w odbiorze, a zarazem niezwykle ciekawa. Uczy też opieki nad drugą osobą i zrozumienia rodzica, który czasem wbrew woli dziecka kładzie go spać. Książeczka grzecznie słucha poleceń, więc i nasz smyk bierze z niej przykład. Jak widać, zwykła książeczka, może stać się niezwykłą i nauczyć dziecko innego spojrzenia na świat swój i dorosłych.
Zerknijcie też na ilustracje. Niby tylko oczy, nos i usta, ale na każdej stronie są one inne. Zawsze podziwiałam tych, którzy umieli za pomocą prostych obrazków tak wiele wyrazić. Strony zrobione są z twardego kartonu, co w przypadku tej publikacji niezbędne. I tu chylę czoła dla wydawcy, że okazał się tak zapobiegawczy. Wiecie dlaczego? Bo lektura jest tak wciągająca i tylokrotnie czytana przez dziecko, że zwykłe kartki nie wytrzymałby takiego obciążenia.
Możecie zakupić ją TU
Kiedyś miałam ten problem, ale ostatnio moja czterolatka spokojnie idzie spać. Tylko baja jakaś przed snem, a później bez problemu zasypia :) Na szczęście, bo kiedyś ją roznosiło akurat jak miała iść spać...
OdpowiedzUsuńMoje nie chcą same zasypiać :(
UsuńZ przykrością stwierdzamy, że nasi rodzice nigdy nam nie czytali.... w tamtych czasach chyba nikt o tym w ogóle nie myślał.... z drugiej strony oboje harowali aby utrzymać liczną rodzinę więc prędzej oni by zasnęli przy takiej książeczce niż my xD
OdpowiedzUsuńSzkoda :( ale za to teraz Wy możecie w przyszłości czytac dzieciom.
UsuńHello dear,
OdpowiedzUsuńfantastic post!!
I really like your blog, would you like to follow each other on GFC? Please let me know, it would be my pleasure!
Hugs,
LIANA LAURIE
Ja nie mam dzieci, ale mojej siostry zasypiają prawie zawsze bez problemu, bo są zmęczone. Fajna książeczka :)
OdpowiedzUsuńMój nawet jak jest zmęczony to spać nie chce.
UsuńAle słodka książeczka :)
OdpowiedzUsuńJest świetna.
UsuńFajna książeczka dla maluchów :) u nas raczej nie potrzebna bo synek zawsze zasypiał sam ;)
OdpowiedzUsuńMój nie zasypia sam i ogólnie ciężko go połozyć.
UsuńŚwietna ! :) Uwielbiam wszystkie książki od dziecka, i wiem że będę dużo czytać swoim dzieciom.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKsiążka na pewno pomocna, gdy byłam mała moi rodzice czytali mi bajki- zawsze zasypiałam :)
OdpowiedzUsuńMi też zawsze czytali Plastusia.
UsuńNie mam jeszcze dzieci, ale zaczynam poważnie o tym myśleć, więc dobrze wiedzieć po jakie książki warto sięgać kiedy będę już mamą :)
OdpowiedzUsuń