Wczoraj mieliście okazję przeczytac recenzję pierszej części "Braci Slater" - dziś idąc za ciosem opowiem o części drugiej, w której poznamy dziewczyną osławionego Dominica. Czy ta część również spowoduje u mnie mieszane uczucia?
Bronagh jak juz wiecie, to dziewczyna Dominica. Jeszcze wczoraj była samotną i zamkniętą w sobie dziewczyną (spowodowały to tragiczne wydarzenia związane ze śmiercią rodziców), by za sprawą "złego" chłopaka rozkwitnąć i zacząć żyć. Ich związek wydaje się być szczęśliwy, jednak ich temperamenty mogą spowodować zgrzyty. Tak jest w przypadku dwudziestych pierszych urodzin Bronagh, które ona chce spędzić w spokoju i w gronie rodziny, a Dominic ma całkiem inne plany...
"Bronagh Murphy w ciągu ostatnich lat przeszła wiele, zatem kiedy
zbliżają się jej dwudzieste pierwsze urodziny, jedyne, o czym marzy, to
relaks z rodziną. Na spokojnie.
Jej chłopak, Dominic Slater, nie zna pojęcia „na spokojnie”. Mówiąc szczerze, nigdy nie znał i nie zamierza poznać. Adrenalina to jego narkotyk. Wymyśla doskonały plan – jednocześnie romantyczny i ekscytujący. Jednak jego wersja słowa „ekscytujący” bardzo różni się od tej znanej przez Bronagh. Wkrótce się dowie, jak bardzo.
Kiedy sprawy przyjmą niekorzystny obrót, a Dominic znowu będzie walczyć o swoją dziewczynę, Bronagh stanie w obliczu bardzo trudnej decyzji. Trwać u boku swojego gorącego faceta albo odejść i nigdy nie oglądać się za siebie.
Bronagh zatrzymuje to, co kocha."
Jej chłopak, Dominic Slater, nie zna pojęcia „na spokojnie”. Mówiąc szczerze, nigdy nie znał i nie zamierza poznać. Adrenalina to jego narkotyk. Wymyśla doskonały plan – jednocześnie romantyczny i ekscytujący. Jednak jego wersja słowa „ekscytujący” bardzo różni się od tej znanej przez Bronagh. Wkrótce się dowie, jak bardzo.
Kiedy sprawy przyjmą niekorzystny obrót, a Dominic znowu będzie walczyć o swoją dziewczynę, Bronagh stanie w obliczu bardzo trudnej decyzji. Trwać u boku swojego gorącego faceta albo odejść i nigdy nie oglądać się za siebie.
Bronagh zatrzymuje to, co kocha."
Całe szczęście, że książka jest krótka. W sumie gdyby jej nie było, to nie odczuwalibyśmy jej braku w całej serii. Czemu na szczęście? No niestety, całość mówi tylko o jednym - o urodzinach bohaterki, w przerwach wtrącająć tak, jak poprzednio wulgaryzmy i chamstwo. Pod tym względem nie jest lepiej. Nadal widzę też mnóstwo niedociągnięć literackich i mało ambitną fabułę. Nasi bohaterowie sa mocno przesadzeni i przerysowani. Miało być mocno, a wyszło słabo. Mam cichą nadzieję, że kolejny tom naprawi to, co dwa poprzednie zepsuły.
W tym wszystkim spodobało mi się, że Dominic pokazał sie troszkę z romatycznej strony, a i na poważne tematy dotyczące związku znalazło się kilka słów. Autorka przynajmniej troszkę zrehabilitowła tym kiepską treść.
Zawsze na końcu staram się napisac komu polecam daną powieść - tutaj jakoś nie umiem określić do jakiego grona miałaby trafić lektura. Z założenia skierowana jest do młodzieży, ale absolutnie nie podrzucajcie jej swoim nastolatkom, przez wzgląd na liczne wulgaryzmy.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.