środa, 9 maja 2018

"MAŁŻEŃSKA GRA" - C. D. REISS...


BDSM tak ostatnio popularny w wielu powieściach ertoycznych zagościł również w "Małżeńskiej grze", ale... nie jest to kolejny, taki sam, jak wszystkie erotyk. To mogę zapewnić. Co w nim innego? Przekonajcie się sami. 


Adam to mężczyzna bardzo przystojny i don tego bogaty, który kocha swoją żonę do tego stopnia, że dla niej ukrywa swe preferencje seksualne. Nie czuje się z tym dobrze, jednak miłość jest silniejsza. Kiedy mimo swych wyrzeczeń dowiaduje się, że żona (Diana) chce rozwodu, jego serce rozpada się na milion kawałków. Mężczyzna mimo upokorzenia postanawia walczyć, ale... tym razem juz bez ukrywania tego, co lubi. Proponuje więc Dania umowę - ona pojedzie z nim na 30 dni do domku, w którym będzie mu posłuszna zarówno w życiu jak i w łóżku, a on w zamian podpisze papiery rozwodowe i odda jej wydawnictwo, które wyciągnął z długów. Kobieta tak bardzo pragnie odzyskania firmy, że godzi się na przedstawione warunki i z pełnym zaufaniem, bo w BDSM zaufanie jest najważniejsze, oddaje się w ręce męża. Od tej chwili kobieta wkracza w świat o którym do tej pory nie miała pojęcia, a który z czasem zaczyna jej się odobać. Tylko czy Adam będzie w stanie jej wybaczyć i pokochać na nowo żonę, tym razem żonę uległą?

Już na początku napiszę, że powieść jest specyficzna, zarówno pod względem narracji, jak i fabuły. Przede wszystkim długo "się rozkręca", skupiając się początkowo na przemyśleniach boahtera i dogłębnym jego poznaniu zarówno zewnętrznie jak i " w środku". Druga połowa skupia się na Dianie i jej rozmyslaniach i powodach pewnych decyzji.  Przyznam się, że Adam jest dla mnie mężczyzną, którego od razu polubiłam. Już samo to, że przez tak długo czas ukrywał swoje preferencje seksualne z miłości, świadczy o nim dobrze. No bo który facet tak by potrafił? Zapewne nieliczni osobnicy płci męskiej byliby skłonni do takich wyrzeczeń. Bardzo podobało mi sie też to, jak traktował żonę, która przecież zraniła go bardzo, a mimo to on nadal traktuje ją jak księżniczkę. Wszytko to piękne, jednak jest małe ale... jego miłość sprawiła, że małżeństwo o mały włos się nie rozpadło. Co do Diany mam mieszane uczucia. Jest taka niby porcelanową mimozą, a jednak czasem potrafi postawić na swoim. W każdym razie nie do końca rozumiem co Adam w niej widzi.  I po co były te kłamstwa? Jak myślicie, czy Diana po trzydziestu dniach w domku BDSM nadal będzie chciała rozwodu?

Coż mogę powiedzieć? Jestem usatysfakcjonowana powieścią jak po seksie z Adamem :). Akcja jest ciekawa, wciągająca i skłaniająca do nieustannego kibicowania Adamowi. Tak, jemu, bo Danie już nie do końca. Genialnie przedtawiono tu w słowach to, co dzieje się w środku mężczyzny i jaki jest jego tok myślenia. Mówi się często "przecież to tylko facet", a jednak ten tylko facet też ma uczucia, wątpliwości i obawy. Ważną częścią fabuły jest wątek BDSM, w który wkraczamy powoli, z rozmysłem i pełną odpowiedzialnością, poprzedzoną szeregiem opisów na czym owe BDSM polega. Dla mnie jest to przede wszystkim zaufanie do partnera i przełamywanie barier, oraz uczenia się własnych potrzeb. Nie każdy potrafi to zrozumieć, jednak mimo obaw warto chociaz poczytać. W przypadku tej powieści zdecydowanie jestm na tak.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka