Powieści Wydawnictwa Dreams jeszcze nigdy mnie nie zwiodły ani treścią, ani okładką. Tak samo jest w przypadku "Zmierzchu nad jagodowymi polami". Ta powieść to codowyny, literacki majstersztyk, który pochłonął mnie na kilka godzin.
"Zmierzch nad jagodywmi polami" to połączenie kryminały z wątkiem romantyczno - psychologicznym, z dużym naciskiem na wiarę w Boga. Już na samym początku mamy morderstwo, mocno tajmnicze i niespodziewane. Ginie małżeństwo, które z pozoru wydawało się być szczęśliwe i bezproblemowe. jakże pozory mogą mylić. W wyniki śmierci tych dwoje, dwie dziewczynki zostaja sierotami, a pod swoja opiekę bierze jej brat denata. Szerego zdarzeń powoduje, że wujek postanawia się zaszyć z dziećmi w miejscu, gdzie wydaje mu się bezpieczne i gdzie poznaje właścicielkę uroczego domku.
Kate Mason to wyżej wspomniana właścicielka domku, która poświęciła swoje zycia dla spraw rodzinnych, zwłaszcza dla uprawy pól jagodowych. Niestety nie do końca jej się to udaje i pola obumierają, a sama Kate musi znaleźć inny sposób nażycie i zarobek o co w małym miasteczki nie jest łatwo.
Drake Newhman to biznesmen i konstruktor dronów. Pewnego dnia zjawia sie w miasteczku Kate w poszukiwaniu domku do wynajęcia i niani dla bratanic. Kiedy to znajdzie, chce zająć się poszukiwaniem mordercy brata i bratowej, Jeszcze nie wie, że jego mysli oprócz tego zaprzątknie kolejna osoba, piekna i ponętna, a zarazem pyskata i pewna siebie.
Od chwili spotkania Kate i Newhmana rozpoczyna sie karuzela emocji. Wujek Kate wychodzi z więzienia i staje się głównym podjerzanym o mordertswo, a szereg dziwnych rzeczy powoduje zamęt. Ktoś kradnie drobiazgi z domów kobiet w tym z domu Kate, ktoś zabija i zdaje się, że tych osób jest conajmniej trzy, niepowiązanych ze sobą...
Przyznam szczerze, że do samego końca byłam trzymana w niepewności. O ile wątek miłosny głównych bohaterów jest bardzo pzrewisywalny, to kryminalny jest nie do odgadnięcia przez 3/4 książki. Powieść jest dopracowana w najmniejszym szczególe tak, by nie nudzić czytelnika i wzbudzać w nim nieodparta ochotę na czytanie dalej i dalej. Jednak kreacje tutułowej pary średnio mnie urzekły. Niby da sie ich lubić, niby cos tam robią, ale zapbrakło mi w nich pasji i mocnych uczuć. Nie ma fabuły z przytupem, która tak lubię. Czyta się szybko, przyjemnie i lekko, ale nie jest to książka do której będe wracała wielokrotnie.
Za to zakończenie zaskoczyło mnie totalnie i poczułam ulgę, że nareszcie wiem, kto stał za szeregiem zdarzeń w fabule. Polecam!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.