czwartek, 10 maja 2018

"NA DNIE DUSZY" - ANNA SAKOWICZ...


Konflikt pokoleń - od zawsze tak tłumaczyło sie róznice zdań nastolatków i dorosłych i chyba coś w tym jest. Babcia, córka i wnuczka - tak różne, a jednak tak podobne. Rozalia, Donata i Inga - łączy ich nie tylko konflikt pokoleń...



"Na dnie duszy" jeszcze przed otworzeniem lektury, zauroczyło mnie cudowną i eteryczną okładką, jednak nauczona doświadczeniem, że nie ocenia się książki po okładce, podeszłam do niej ostrożnie, żeby przypadkiem się nie zawieść - i nie zawiodłam się.

Inga to starsza Pani, która jest już i matką i babcią. Nie miała łatwego życia, zwłaszcza w małżeństwie, bo człowiek, którego poślubiła nie należał do tych, których się łatwo kocha, a czasem można nawet znienawidzić. Inga bała się męża, więc swoje frustracje przeniosła na córkę Donatę, wmawiając jej, że jest nic nie warta tak, jak jej ojciec. Kiedy całe życie słyszysz to samo, zaczynasz w to wierzyć i tak było w przypadku Donaty.

Jak można się domyślać, Donata była niekochanym dzieckiem, które pragnęło matczynej miłości, której nigdy nie otrzymała. Nie miała lekko, bo każde dziecko potrzebuje przecież miłości, a trauma z młodzieńczych lat potrafi rzutować na dorosłe życie. Donata nigdy też nie widziała się w roli matki, bo jak sama stwierdziła, nie potrafiłaby kochać swego potomstwa. Czy rzeczywiście tak będzie?

Inga - to najmłodsza uczestniczka rodzinnej historii i to w jej ręce wpada testament babci Ingi, który powoduje, że wnuczka powoli zaczyna rozumieć powody, jakie kierowały seniorką przez tyle lat. Testament ten sprawia również, że cała rodzina musi wziąć się w garść i przestać tkwić w mimowolnym maraźmie i rozpamiętywaniu przeszłości oraz zacząć żyć od nowa. 

Anna Sakowicz napisała cudowną i wbrew pozorom bardzo ciepłą opowieść o tym, jak kobiety radzą sobie (albo nie radzą) z tym, co przynosi im los. Psychologiczny obraz każdej z bohaterek został nakreślony tak, jakby autorka sama przeżyła ich historię i dzięki temu idealnie zobrazowała szerego uczuć, które targaja kobietami. Powieść może stać się dla czytelnika swego rodzaju poradnikiem o tym, jak radzić sobie z samotnością i lękiem. Wyjaśnia też w przystępny i ciekawy sposób powody, które mogą być przyczyną, a nawet wytłumaczeniem dla pewnych zachowań. 

Całość napisana jest lekkim językiem, co jest wielką sztuką, bo nie jest łatwo pokazać trudną historię w sposób łatwy do odbioru. Dialogi, czasem smutne, a czasem humorystyczne zostały świetnie zrównoważone z opisami, a treść mimowolnie zmusza nas do powrotu do własnego dzieciństwa, jak również do wyciągnięcia własnych wniosków. Jestem pod wielkim wrażeniem mądrości autorki, która wprost wylewa się z każdej strony i jej umiejętności przekazywania "innego" postrzegania świata. Polecam!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka