Myślicie, że w życiu zdarzają się małżeństwa idealne? Ja osobiście takich nie znam. Owszem, są dobre małżeństwa, ale idealne... chyba nie. W każdym razie książka, o której dzisiaj opowiem, traktuje o takim właśnie idealnym małżeństwie, którego rozłączyć może tylko śmierć...
Kate i Pierce to dwoje zakochanych w sobie po uszy małżonków. Łączy ich dosłownie wszystko - cudowny seks, miliony orgazmów jeden po drugim, zainteresowania (czyt. seks), miłość, uroda i szczęście. Pierce od czasu do czasu musi wyjechać jednak w służbowych sprawach. I w w takiej chwili właśnie poznajemy nasza parę. Pierce za kilka godzin wylatuje i żegna się ze swą ukochana żoną. Planuje wrócić za tydzień. Nikt jednak nie zna ani dnia, ani godziny i Kate otrzymuje wiadomość,że jej mąż zginął w katastrofie lotniczej. Śmierć ukochanego okazała się dla niej tak olbrzymim ciosem, że mija rok, a ona nadal żyje jak za mgłą... Pewnego dnia siostra zmarłego zabiera Kate na wycieczkę, która na nowo odmieni jej życie i z całą pewnością żaden z czytelników nie spodziewa się takiego zwrotu akcji.
Ciężko mi jednoznacznie określić to, co przeczytałam w "Zmysłowej idealnej żonie", bo mam mocno mieszane uczucia. Jedno jest pewne, autorki miały ciekawy pomysł na fabułę, bo mocno mnie zaskoczyły w pewnym momencie i na dodatek piszą lekko i przyjemnie, ale... no właśnie, jest ale...
Książka sama w sobie nie jest zła, ale wszystkiego jest tutaj za dużo. Za dużo seksu, za dużo domysłów i za dużo czekania na coś, co nie do końca było warte tego czekania. Po prostu każda strona to kolejna scena seksu i kilka zdań o tym, co będzie jak ich złapią. Nie wiadomo za co złapią i kto złapie...a jak już w końcu nastąpił kulminacyjny moment, to okazało się, że wszystko poszło lekko i przyjemnie, a tyle było strachu. Będąc w połowie powieści zaczynałam już mocno ziewać...
Zabrakło mi tutaj jakiejś mocniejszej akcji, adrenaliny, czadu... bo samo gadanie niestety z czasem stało się monotonne. Z poprzednich części serii wiem, że autorki mają spore możliwości literackie, niestety tutaj ich nie wykorzystały w pełni, a szkoda, bo pomysł miały świetny. Może niezbyt odkrywczy i ambitny, ale przy "dobrych wiatrach" mógł się zamienić w coś super fajnego. Mimo tego, polecam książkę niezbyt wymagającym czytelnikom, lubiącym spore ilości seksu w powieściach, oraz fabułę, która nie skłania do myślenia.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.