środa, 1 sierpnia 2018

"MIŁOŚĆ W CHŁODNYM KLIMACIE" - NANCY MITFORD...


"Miłość w chłodnym klimacie" to jedna z trudniejszych książek, jakie przyszło mi czytać w ostatnim czasie. Powodem tego nie jest tematyka, ale sposób w jaki została napisana, ciekawy, aczkolwiek ciężki, tym bardziej, że nie czytałam części pierwszej. Dałam jednak radę, a jakie są moje wrażenia? Zapraszam do przeczytania recenzji.


Czasy arystokratycznych rodów i kojarzonych małżeństw mamy już poniekąd za sobą, my tak, ale Polly, czyli główna bohaterka powieści nie. Polly wkracza obecnie w lata, w których powinna umieć odnaleźć się już w towarzystwie brytyjskiej śmietanki, a co za tym idzie, znaleźć odpowiedniego wybranka... Oczywiście Hrabina Montdore, jej mama,  zamierza wspomóc ją w jakże trudnej drodze do dorosłości, problem jednak w tym, że Polly ma inne plany niż jej matka i żadna z nich nie chce ustąpić. Mijają dni, wokół wiele się dzieje, inne dziewczyny zaręczają się, a bohaterka jest nadal w tym samym miejscu i skutecznie odstrasza potencjalnych adoratorów swym chłodem. Nikt nie wie, że to tylko pozory, a decyzja jaką podejmie finalnie młoda arystokratka zszokuje wszystkich.

Przyznam szczerze, że urzekło mnie to arystokratyczne towarzystwo, i nie tylko ono. Uwielbiam bale, zamki, tradycje i klimat w jakim przyszło żyć bohaterce, a który pisarka opisała w niesamowicie malowniczy sposób. Zanim jednak uznałam książkę za interesującą, musiałam dosłownie przebrnąć przez kilka nudnych jak flaki z olejem rozdziałów. Wynudziłam się jak mops, czytając stronę za stroną, ale warto było, bo wreszcie nastąpił zwrot i autorka zmieniając swój styl, sprawiła, że zaczęłam czytać z wypiekami na twarzy. W cudowny sposób zostali pokazani wszyscy bohaterowie, a każdy z nich ma nakreślony swój oryginalny i niesztampowy charakter, a wierzcie mi, wiele takich osobistości znajdziecie w powieści. Na sporą uwagę zasługuje zwłaszcza przyjaciółka Polly, równie oryginalna i samodzielna jak główna bohaterka i równie wkurzająca. Tak kochani, nie polubiłam tych dziewczyn ani trochę. Polubiłam za to dialogi, które zostały włożone w usta bohaterów, a które świetnie odzwierciedlają ich wnętrza. Nawet sposób mowy mają swój własny i niepowtarzalny. Co do opisów... hmm, tutaj się przyczepię, mogłyby być nieco mniej szczegółowe, bo czytając je można zapaść w drzemkę, obudzić się na kilku stronach dalej i być nadal w tym samym miejscu. I jeszcze kilka słów o okładce, która od razu wpadła mi w oko mimo że, na pierwszy rzut oka kojarzy mi się z biografią. Tak czy tak jest piękna i okładka i treść książki. Polecam.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka