
Tak pięknie wczoraj było na dworze, prawie wiosennie, że pół dnia spędziliśmy z mężem i synkiem na spacerze, a jak wiosna, to i lato za pasem...Wyciągając twarz do słońca, rozmarzyłam się nieco, i chociaż nie lubię upałów, to słońce jest moim życiem i moim przyjacielem. Rozmarzyłam się o tym, jak to będzie, kiedy nadejdą te dni i wyjdę rano, boso na dwór żeby poczuć pod stopami poranną rosę. Jak będzie pięknie, kiedy pod błękitnym niebem, pobujam się w hamaku...no właśnie...w hamaku...