![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYOd-9h0EChPox13dheSF682-5eHuQOYf-zjKVXH8fGc9c-AxIUCeUcJTcB_8xalKBsiGymOMbJ7WCdzUb0I9ydB7vE1HZFr5FB76RbYCNUZUM-72Kz0Wu4Ljc5sEc8N4Icj2m9122XE8/s640/WP_20160129_13_15_09_Pro.jpg)
Tak pięknie wczoraj było na dworze, prawie wiosennie, że pół dnia spędziliśmy z mężem i synkiem na spacerze, a jak wiosna, to i lato za pasem...Wyciągając twarz do słońca, rozmarzyłam się nieco, i chociaż nie lubię upałów, to słońce jest moim życiem i moim przyjacielem. Rozmarzyłam się o tym, jak to będzie, kiedy nadejdą te dni i wyjdę rano, boso na dwór żeby poczuć pod stopami poranną rosę. Jak będzie pięknie, kiedy pod błękitnym niebem, pobujam się w hamaku...no właśnie...w hamaku...