czwartek, 25 sierpnia 2016

WYWIAD Z AGATĄ ADAMSKĄ - AUTORKĄ KSIĄŻKI "ŁOWCA CZTERECH ŻYWIOŁÓW", KTÓRĄ MÓJ BLOG OBJĄŁ PATRONATEM MEDIALNYM...




 

Dziś zapraszam na wywiad z autorką książki "ŁOWCA CZTERECH ŻYWIOŁÓW" - Agatą Adamską. Moją recenzję powieści mogliście już przeczytać  TU


WYWIAD Z AUTORKĄ

1. Może na początek opowie Pani nam trochę o sobie? Gdzie się Pani urodziła, wychowała, gdzie chodziła do szkoły? Czym zajmuje się Pani na co dzień?


Agata Adamska: Urodziłam się w Ełku, tam chodziłam do szkoły, studia skończyłam w Olsztynie. Nazwa rodzinnego miasta Aeryli – Elhen – jest wzorowana na słowie Ełk, chociaż samo Elhen Ełku nie przypomina, tylko mniejsze miejscowości na Pomorzu takie jak chociażby Puck. Na co dzień pracuję w firmie energetycznej, wcześniej pracowałam w banku.

2. Czy wydarzyły się w Pani życiu jakieś sytuacje, które miały wielki wpływ na życie zawodowe?

Agata Adamska: Na pewno duży wpływ na moje obecne życie zawodowe miała przeprowadzka do Gdańska, w którym mieszkałam dwa lata. Żywię ogromny sentyment do tego miasta, ponieważ od zawsze marzyłam aby mieszkać nad morzem i to marzenie w końcu się ziściło. W Gdańsku też znalazłam swoją pierwszą pracę oraz zaczęłam pisać Łowcę.

3. Jakie są Pani cele w życiu?

Agata Adamska: Obecnie moim głównym celem jest promowanie pierwszej część cyklu oraz napisanie kolejnej.

4. W chwili obecnej media dają niezliczone możliwości. Czy w związku z tym planuje Pani założyć fp.na facebooku, na którym promowana będzie książka "Łowca czterech żywiołów"?

Agata Adamska: Tak, na pewno w najbliższym czasie założę fp na Facebooku, może też coś na Instagramie, myślałam również jeszcze o blogu.

5. Powieść napisana jest językiem nastolatki, prostym i gwarowym, czy ktoś w Pani otoczeniu był inspiracją, czy po prostu zostało to stworzone na potrzeby powieści?


Agata Adamska: Język został stworzony na potrzeby powieści. Pamiętajmy że narratorem jest główna bohaterka, która ma siedemnaście lat, więc język musiał być dostosowany do jej wieku, inaczej książka nie byłaby wiarygodna.

6. Dlaczego fantasy i kiedy powstał pomysł na taką akurat historię?

Agata Adamska: Fantasy jest moim ulubionym gatunkiem literackim i chyba to zadecydowało. Sam pomysł powstał trzy lata temu.

7. "Łowca czterech żywiołów" jest Pani pierwszą napisaną powieścią. Czy może wcześniej próbowała Pani coś pisać?

Agata Adamska: Jako nastolatka, pisałam książki dla młodzieży i krótkie opowiadania, ale nigdy nikomu ich nie pokazałam, takie tam pisanie do szuflady.

8. Główna bohaterka włada czterema żywiołami. Czy Pani również chciałaby mieć taki dar? W jaki sposób by go Pani spożytkowała?

Agata Adamska: A kto by nie chciał mieć takiego daru? Oczywiście, że bym chciała. Ciężko mi sobie nawet wyobrazić co mogłabym osiągnąć dzięki takiemu talentowi, może zostałabym prezydentem? Na pewno próbowałabym też w jakiś sposób wykorzystać te umiejętności aby pomagać ludziom w potrzebie.

9. Kto najbardziej Panią wspierał podczas pisania? Kto jest Pani autorytetem?

Agata Adamska: Bardzo dużym wsparciem dla mnie są moi rodzice i przyjaciele. Jeżeli chodzi o autorytet to jest nim pani J.K. Rowling.

10. Jakie jest największe Pani marzenie?

Agata Adamska: Moje marzenia są związane z pasjami, czyli pisaniem i podróżowaniem ,więc tak naprawdę tych marzeń mam tak dużo, że ciężko byłoby je wszystkie wymienić. Chciałabym zobaczyć Machu Picchu, wodospady Wiktorii, Wodospad Iguazú, pragnę też aby pierwsza część cyklu i kolejne stały się bestsellerami, aby zostały też wydane w angielskojęzycznej wersji w USA i UK, żeby zostały zekranizowane – wiem że niektóre z tych marzeń są śmieszne i bardzo mało prawdopodobne, ale jak mówiłam ludziom że piszę książkę i będę chciała ją wydać, to większość się ze mnie śmiała.

11. Ma Pani jakieś hobby, czy jest nim tylko pisanie?

Agata Adamska: Uwielbiam też podróżować i czytać książki.

12. Czym się Pani kierowała, wybierając wydawcę?

Agata Adamska: Lokalizacją (siedziba firmy mieści się w Gdyni, gdzie obecnie mieszkam) oraz pozytywnymi opiniami innych autorów, którzy wydają w Novae Res.

13. Pani książka to fantasy. Czy czyta Pani również ten rodzaj literatury?

Agata Adamska: Tak, kocham fantastykę.

14. Pisanie to dar, ale potrzeba do niego wiele wyobraźni. Jak to było w czasach szkolnych? Czy pisanie opowiadań również wtedy należało do najprzyjemniejszych dla Pani rzeczy w szkole?

Agata Adamska: Szczerze, to nienawidziłam pisać szkolnych wypracowań. Pamiętam, że opowiadań to nawet nam nie zadawano, zazwyczaj były to jakieś streszczenia lektur, rozprawki i eseje. Tworzenie czegoś z pasją i dla przyjemności to zupełnie co innego niż tworzenie z przymusu.

15. Czy któryś z bohaterów ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości?

Agata Adamska: Tak, kilku bohaterów, ale nie mogę wskazać którzy to.

16. Skąd pomysł na takie imiona bohaterów?

Agata Adamska: Niektóre tworzyłam na podstawie imion polskich: Annija od Anny, Alessey od Aleksandra, Jerryn od Janusza, a nad resztą się głowiłam, niektóre są po prostu zlepkiem liter wymyślonych na poczekaniu.

17. Na jakim etapie pisania jest druga część "Łowcy czterech żywiołów"?

Agata Adamska: Jestem w trakcie pisania, na razie nie mogę nic więcej zdradzić.

18. Jakie jest Pani motto, którym kieruje się w życiu?

Agata Adamska: Nie mam jednego motta, które jest wiodące, ale mogę zdradzić że w życiu bardzo mi pomaga książka Potęga Podświadomości.

19. Jest Pani początkująca pisarką. Jakiej rady udzieliłaby Pani innym początkującym pisarzom?

Agata Adamska: Po pierwsze muszą być wytrwali, ponieważ napisanie książki jest trudne ale znalezienie wydawcy jeszcze gorsze. Debiutanci muszą przygotować się na wysyłkę bardzo dużej ilości maili, niektóre wydawnictwa też życzą sobie wysyłkę w formie papierowej, więc to też koszty i latanie z ciężką ryzą papieru na pocztę. Potem czekanie i czekanie. Brak odpowiedzi od wydawnictw to już standard, a jak przyślą odpowiedź to zazwyczaj nie jest ona pozytywna („Nie wydajemy debiutów”. „Nie jesteśmy zainteresowani” itp.), więc wytrwałość to podstawa.

Po drugie czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Czytanie to nie tylko doskonalenie swojego warsztatu, ale również rozwijanie wyobraźni.

Po trzecie: jak już napiszemy książkę, to musimy ją jeszcze przeczytać kilkanaście razy, wgłębić się w nią, aby wyłapać błędy logiczne i niespójności.

Po czwarte: nie pisać w domu, tylko w kawiarni, czytelni, wszędzie byle nie w domu. A jak już nie mamy wyjścia i musimy pisać w domu, to wyłączyć telewizor i to najlepiej wyrwać całą wtyczkę z gniazdka, wyłączyć Modem, Router. Jeżeli musimy mieć dostęp do Internetu, ponieważ np. trzeba coś sprawdzić, zweryfikować, to nie otwierać Facebooka czy poczty, nie mówiąc już o innych stronach takich jak chociażby YouTube.

I po piąte najważniejsze: usunąć ze swojego słownika słowa: może i może kiedyś. Dla mnie słowo może oznacza po prostu Nigdy. Wiec jak mówimy sobie: „Może kiedyś w końcu napisze tą książkę.” albo Może w końcu wyślę to do wydawnictw, to tak naprawdę sami sobie sugerujemy, że tego nie zrobimy nigdy. W tym kontekście już nawet słowo Muszę brzmi lepiej bo skłania nas do jakiegoś działania.


Pozdrawiam

Agata Adamska

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszę się, że tu jesteś. Twoja obecność jest moją motywacją. Zapraszam.

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka